Chwała Jezusowi i Maryi Przenajświętszej!
Z radością informujemy, iż po kilku latach modlitw, starań, dzięki łasce Bożej, wstawiennictwu Niepokalanej wznowiliśmy dziełko „O naśladowaniu Chrystusa” w tłumaczeniu o. Władysława Lohna SJ z 1949 roku, które – jak mawiał św. Franciszek Salezy – więcej ludzi nawróciło i uświęciło, niż zawiera liter.
Tomasz à Kempis – O naśladowaniu Chrystusa
Jest to jedyne wydanie dostępne obecnie na rynku księgarskim w tym tłumaczeniu.
Mając na uwadze wysoką częstotliwość korzystania z tego dzieła przez pobożne dusze, wydaliśmy je w wersji szytej, oprawie twardej, pokrytej płótnem introligatorskim.
NIHIL OBSTAT
Kraków, dnia 28 sierpnia 1972 r.
Stanisław Nawrocki – prowincjał, przełożony Małopolskiej Prowincji Towarzystwa Jezusowego
IMPRIMATUR L. 3280/72
Kuria Metropolitarna w Krakowie, dnia 1 października 1972 r.,
† kard. Karol Wojtyła – arcybiskup metropolita
ks. Stefan Marszowski – wicekanclerz
W tekście korzystano z wydania z 1972 roku, nakładem wydawnictwa WAM.
Poniżej prezentujemy kilka informacji na temat książki:
Ulubiona książka
O naśladowaniu Chrystusa jest bardzo popularnym, znanym od 1418 roku dziełkiem ascetycznym i po Piśmie świętym najbardziej rozpowszechnioną książką, posiadającą wielką ilość wydań i tłumaczeń, cieszącą się do dnia dzisiejszego niezwykłą poczytnością. Św. Ignacy Loyola od czasów swego nawrócenia był rozmiłowany w Naśladowaniu i uważał je za perłę książek duchownych. Czytał je dwa razy dziennie: jeden rozdział rano, według porządku, drugi natomiast wieczorem, na wyrywki, gdzie się książka otworzyła. Naśladowanie czytała również Teresa z Lisieux. W swoich Dziejach duszy wspomina: Przez długi czas karmiłam się drobnymi ziarnami ukrytymi w „Naśladowaniu”. To była jedyna książka, która mi pomogła, bo wtedy nie odkryłam jeszcze skarbów ukrytych w Ewangelii. Znałam na pamięć prawie wszystkie rozdziały i ta książeczka nigdy mnie nie opuściła. Latem nosiłam ją w kieszeni, a zimą w płaszczu, był to już zwyczaj. U mojej ciotki wszyscy świetnie się bawili, otwierając „Naśladowanie” na chybił trafił i każąc mi wyrecytować rozdział, który mieli przed oczami.
Święta Teresa z Avili po lekturze miała zwrócić się do przeoryszy, by udostępniła dzieło Tomasza à Kempis wszystkim członkom klasztoru.
Święty Tomasz More miał czytać dzieło Tomasza à Kempis w Tower of London, oczekując na egzekucję.
Św. Franciszek Salezy zwykł był mawiać, że ta książka więcej ludzi nawróciła i uświęciła, niż zawiera liter. Czytywali ją także uczeni i wybitni ludzie: Piotr Corneille, Gottfried Wilhelm Leibniz, Ludwig van Beethoven, Vincent van Gogh, Alessandro Manzoni, Adam Mickiewicz, Bolesław Prus.
Ampère, ciężko chory, zapytany przez jednego z przyjaciół, czy nie życzyłby sobie, żeby mu przeczytać jakiś rozdział z O naśladowaniu Chrystusa, odrzekł: może co innego, mój drogi, bo „Naśladowanie” umiem na pamięć. O wartości tego ponadczasowego dzieła przekonał się Rotmistrz Witold Pilecki, który do końca swoich dni czytał dzieło Tomasza a Kempis, zachęcając do lektury również swoich najbliższych. Przy zwłokach Daga Hammarskjölda, sekretarza generalnego ONZ, leżących obok szczątków rozbitego i spalonego samolotu (17 IX 1960), znaleziono w kieszeni marynarki książeczkę Tomasza à Kempis O naśladowaniu Chrystusa, a w niej kartkę z tekstem przysięgi, jaką złożył, obejmując obowiązki sekretarza generalnego ONZ.
Tajemnica poczytności
To prawda, że istnieje niejedno dzieło teologicznie głębsze i wytworniejsze co do formy niż O naśladowaniu Chrystusa, ale nikomu nie udało się tak po mistrzowsku i tak zwięźle rozwinąć prawdy ewangelicznej i dać jej praktyczne zastosowanie w życiu, uwypuklając równocześnie Jezusa Chrystusa jako jedyny i najwyższy ideał w dążeniu człowieka do doskonałości. Głęboka znajomość człowieka, mądrość życiowa i żarliwa pobożność przebijająca z kart tej książki decydują niewątpliwie o jej przydatności i ciągłej aktualności.
Jak czytać Naśladowanie?
Książki tej nie można czytać tak, jak powieści lub innego dzieła ascetycznego – jednym tchem, od początku do końca. W każdym bowiem rozdziale znajduje się taka obfitość treści, takie bogactwo myśli, rad duchownych, zasad i wskazań, że nikt z prawdziwym pożytkiem nie przeczyta kilku na raz rozdziałów, chyba tylko ślizgając się po powierzchni nad głębią myśli i treści.
Wydaje się, że i dla dzisiejszego czytelnika aktualna pozostaje uwaga historyka literatury Piotra Chmielowskiego w liście do Antoniego Sygietyńskiego (7 X 1899): Tomasza à Kempis nie należy czytać systematycznie, tylko dorywczo i na chybił trafił.
Poza tym nie należy tu szukać subtelności teologicznych lub filozoficznych, bo Tomasz à Kempis idąc za wskazaniami pobożności – devotio moderna – którą zalecał Gerard Groot, przeciwstawiał się stanowczo szkolnym subtelnościom XV stulecia. Bez zestawiania długich szeregów dowodów podaje zasadnicze prawdy ascezy katolickiej w niezwykle prostej formie.
Kościół, doceniając nieprzemijające wartości Naśladowania, zamieścił wybrane rozdziały tego dzieła w nowym wydaniu brewiarza – Liturgia horarum.
Tłumacz „O naśladowaniu” narzędziem miłosierdzia Pana Jezusa
Ojciec Władysław Lohn (5.04.1889 – 3.12.1961) to postać niezwykła. Doktor teologii, wykładowca teologii dogmatycznej na Gregorianum, prowincjał małopolski Towarzystwa Jezusowego.
W 1940 roku udał się do Oświęcimia, aby odwiedzić, pocieszyć i podnieść na duchu pierwszych jezuickich nowicjuszy, zesłanych do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Nie został jednak wpuszczony na teren obozu. Nie rezygnując z zobaczenia braci, przedarł się do środka i podążył do swoich. Został schwytany przez strażników i przyprowadzony do komendanta Rudolfa Hößa. Los jezuity wydawał się przesądzony.
Inne były jednak plany Boże. Doskonała znajomość języka niemieckiego zrobiła podczas przesłuchania takie wrażenie na komendancie, że postanowił uwolnić o. Lohna.
Po kilku latach doszło do ponownego spotkania, które okazało się zbawienne dla jednego z największych nazistowskich oprawców. Po przegraniu wojny przez hitlerowskie Niemcy, Höß skazany został wyrokiem Trybunału Międzynarodowego w Norymberdze na śmierć przez powieszenie. Trafił przed polski wymiar sprawiedliwości. Przebywając w więzieniu, czekając na wykonanie wyroku, były komendant obozu zagłady, namówiony przez znajomego, postanowił porozmawiać z księdzem. Poprosił o spotkanie z o. Władysławem Lohnem, którego nazwisko utkwiło mu w pamięci po niecodziennej wizycie złożonej przed laty w Auschwitz.
10 i 11 kwietnia 1947 roku o. Lohn przyjechał do więzienia. W pierwszym dniu przez długie godziny rozmawiał z Rudolfem Hößem, a następnie przyjął wyznanie katolickiej wiary, wysłuchał Spowiedzi świętej i udzielił rozgrzeszenia. Kolejnego dnia przyniósł więźniowi wiatyk.
Tłumaczenie O naśladowaniu Chrystusa o. Władyslaw Lohn ukończył w 1949 roku.
Poza pożyteczną treścią, spisem rozdziałów, zamieściliśmy:
a) WYKAZ ROZDZIAŁÓW DLA RÓŻNYCH OSÓB W RÓŻNYCH POTRZEBACH (odsyłają do poszczególnych ksiąg i rozdziałów, których treść może pomóc czytelnikowi np. dla cierpiących pokusy, dla skrzywdzonych złymi językami, dla tych, którym dokucza cierpienie itp.
b) WYKAZ ROZDZIAŁÓW WSKAZUJĄCYCH DROGĘ ZJEDNOCZENIA Z BOGIEM (m.in. o umartwieniu i walce duchowej, o cierpliwości w przeciwnościach, o oddaniu się Bogu bez zastrzeżeń)
c) MODLITWY W RÓŻNYCH POTRZEBACH DUSZY (m.in. przeciwko złym myślom, o oświeceniu umysłu, o oczyszczenie serca i niebiańską mądrość, o pociechę i męstwo itp.)
d) CZYTANIA NA CZAS REKOLEKCJI (m.in. o usposobieniu zaczynającego rekolekcje, o naśladowaniu Jezusa, Jego życia i pracy, o naśladowaniu życia ukrytego Pana Jezusa)
Dziękujemy ojcom jezuitom za nieodpłatną zgodę na wznowienie tego dzieła.